PAP/Może być w Polsce normalnie, na tym polega dobra zmiana, którą wprowadza polski rząd – mówiła w czwartek premier Beata Szydło, informując o podpisaniu przez szpitale i lekarzy umów na 2016 r. Zapewniła, że zarówno pacjenci, jak i lekarze mogą być spokojni.
– Dzisiaj pacjenci mogą spokojnie przychodzić do swoich przychodni, są leczeni, a lekarze i wszyscy pracownicy służby zdrowia mogą spokojnie pracować – zapewniała premier Szydło podczas konferencji przed radomskim szpitalem.
Podkreśliła, że w efekcie działań poprzedniego rządu poprzez chaos i zaniedbania nie były wprowadzane te procedury, które powinny być.
Obecny na konferencji minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział, że służba zdrowia w Polsce działa po prostu normalnie.
– Niektórzy mówią, że to cud, że podstawowa opieka zdrowotna od 1 stycznia działa bez żadnych perturbacji – dodał.
Na przełomie lat 2014 i 2015, w związku z wprowadzeniem programu dotyczącego leczenia onkologicznego oraz zmian zasad funkcjonowania i finansowania POZ, ówczesny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zmagał się z protestem lekarzy rodzinnych, głównie związanych z Porozumieniem Zielonogórskim. Gabinety lekarskie były zamknięte od 1 do 7 stycznia.
– Były to regularne negocjacje, w których rząd próbował znaleźć jak najwięcej miejsc, w których nie ustąpi, a równolegle w tym samym czasie toczyły się przygotowania, które przypominały przygotowania do stanu wojennego: była mobilizacja wojewodów, służb specjalnych, były wykupywane specjalne aplikacje (…) – przypomniał Radziwiłł.
Minister zaznaczył, że po objęciu urzędu zaprosił do resortu m.in. przedstawicieli świadczeniodawców POZ. Podczas tych spotkań ustalano jakie zmiany należy wprowadzić w służbie zdrowia, a także rozmawiano o planowanej ustawie o POZ. Radziwiłł podkreślił, że dzięki temu wszystkie przychodnie, szpitale i inne placówki służby zdrowia od 1 stycznia mogły normalnie funkcjonować.
Po spotkaniu z dziennikarzami premier podeszła do grupy mieszkańców Radomia, którzy stali przed przychodnią i przysłuchiwali się konferencji prasowej.
– Jak żyć, pani premier, jak żyć? – zapytała jedna z kobiet, skarżąc się na niskie zarobki i brak tzw. zdolności kredytowej.
– To pytanie już padało wielokrotnie. My rządzimy miesiąc i mogę pani powiedzieć… – zaczęła swą wypowiedź premier.
– Że dostanę podwyżkę? – przerwała jej kobieta.
– Nie, ja pani nie będę obiecywać tego, co nie jest możliwe. Natomiast mogę pani powiedzieć, że to, że pani jest tutaj dzisiaj i spokojnie może pani przyjść do swego lekarza, to niech pani sobie przypomni, czy tak samo było rok temu – odpowiedziała premier, nawiązując do protestów lekarzy rodzinnych w poprzednich latach.
– Nic się nie zmieniło, bo ja o piątej rano przychodzę stać na mrozie, żeby dostać numerek do lekarza, a na wizytę u kardiologa czekam prawie rok – narzekała mieszkanka Radomia.
Inne z pytań dotyczyło pomocy finansowej dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. Premier wyjaśniła, że jeśli będzie im przysługiwało 500 zł na drugie dziecko, nie zostaną im cofnięte dotychczasowe świadczenia z tytułu niepełnosprawności.
Po rozmowie z mieszkańcami premier spotkała się z lekarzami przychodni „Południe”.
Zgodnie z planem finansowym na 2016 r. NFZ przeznaczy na świadczenia zdrowotne (w tym ratownictwo medyczne) ponad 71,4 mld zł, czyli o ponad 4,4 mld zł więcej niż w pierwotnym planie na 2015 r. W tym roku najwięcej pieniędzy trafi do szpitali – na leczenie szpitalne w planie finansowym zabezpieczono ponad 33,2 mld zł. Do podstawowej opieki zdrowotnej trafi blisko 9,4 mld zł, a na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną zabezpieczono ponad 5,6 mld zł.