Ważą się losy Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Już po konsultacjach społecznych ustawy o zdrowiu publicznym Ministerstwo Zdrowia włączyło ten program, zawarty w rozporządzeniu do ustawy o zdrowiu psychicznym, do Narodowego Programu Zdrowia. Psychiatrzy i pacjenci oraz ich bliscy protestują. Pewnie w tle decyzji o przeniesieniu programu – jak zwykle – są pieniądze.
9 września nad projektem ustawy o zdrowiu publicznym, w którym mowa o Narodowym Programie Zdrowia (a jego częścią – decyzją Ministerstwa Zdrowia i części posłów – ma być NPOZP) będzie głosował Sejm. W przeddzień tego głosowania Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego jednogłośnie sprzeciwił się próbie likwidacji NPOZP poprzez włączenie go do Narodowego Programu Zdrowia. Wezwał też do wniesienia odpowiednich zmian w projekcie jeszcze przed głosowaniem. Zmian takich, dzięki którym realizacja programu psychiatrycznego byłaby wreszcie zagwarantowana.
Ministerstwo Zdrowia, ustami wiceminister Beaty Libery-Małeckiej zapewnia, że nie ma mowy o likwidacji NPOZP. Ani psychiatrzy, ani pacjenci i ich bliscy, w te zapewnienia nie wierzą.
I pewnie trudno im wierzyć, skoro obecna ekipa na Miodowej ponosi główną odpowiedzialność za to, że do tej pory NPOZP nie został zrealizowany, choć miał zacząć funkcjonować ponad 5 lat temu. Według psychiatrów porażka tego programu to efekt dwóch podstawowych czynników:
- niewyznaczenia przez resort zdrowia podmiotu odpowiedzialnego za realizację i koordynującego program;
- niezapewnienia odpowiedniego finansowania programu.
Jednak nie tylko ten brak zaufania powoduje ostry sprzeciw psychiatrów i ich pacjentów wobec nowych zapisów w projekcie ustawy o zdrowiu publicznym.
– Być może chodzi o ograniczenie nakładów i na zdrowie publiczne, i na poprawę opieki psychiatrycznej – powiedział na konferencji prasowej 8 września były minister zdrowia Marek Balicki.
I wyjaśnił, że na realizację całego Narodowego Programu Zdrowia ma być przeznaczone z budżetu państwa 70 mln zł. Do tego dojdą jeszcze środki z innych źródeł, jednak najistotniejsze w budżecie na ten cel są pieniądze publiczne. Z tych 70 mln zł około 20 mln rocznie ma być przeznaczone na psychiatrię.
– Fontanna dla warszawiaków kosztowała 11 mln zł. Czyli rząd chce na reformę psychiatrii przeznaczyć równowartość dwóch fontann – mówi Balicki.
Konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii prof. Jacek Wciórka podkreśla, że ta część opieki zdrowotnej jest od lat dramatycznie niedoinwestowana i potrzeby są ogromne.
Nie bez znaczenia jest i to, że NPZ to przede wszystkim profilaktyka i promocja zdrowia. Psychiatrzy chcą rozwoju profilaktyki i promocji zdrowia, w tym psychicznego, ale zwracają uwagę, że NPOZP to dużo więcej.
Na problemy psychiatrii zwraca systematycznie uwagę Najwyższa Izba Kontroli i Rzecznik Praw Obywatelskich. W raporcie z 2007 roku Izba zwróciła uwagę, że finansowanie psychiatrii to 60 do 80 proc. rzeczywistych kosztów. Kolejny raport ukazał się dwa lata później – nie zmieniło się praktycznie nic, a prasa grzmiała o ciasnocie i brudzie w oddziałach psychiatrycznych urągających godności pacjentów i o wielomiesięcznych kolejkach.
Ostatni raport pochodzi z 2012 roku; kolejki stały się jeszcze dłuższe.
Remedium na skandaliczne warunki w psychiatrii miał być NPOZP. Jednak zabrakło i dobrej woli ze strony zarządzających ochroną zdrowia, i pieniędzy.
Program zakładał m.in., że w każdym powiecie powstanie centrum zdrowia psychicznego. Miało ono zapewnić opiekę, np. leczenie dzienne, tym chorym, którzy nie muszą być hospitalizowani. Jednym z większych problemów polskiej psychiatrii jest nadmiar hospitalizacji, niewielki udział opieki środowiskowej i brak kompleksowego podejścia do osoby cierpiącej z powodu zaburzeń psychicznych oraz jej bliskich.
– Psychiatria środowiskowa funkcjonuje tylko dzięki oddolnym inicjatywom i determinacji profesjonalistów i rodzin. Nie ma natomiast systemu, który promowałby tę formę terapii. Dlatego są miejsca, gdzie psychiatryczna opieka środowiskowa działa, a są takie, gdzie nie ma jej w ogóle – mówił na konferencji Artur Kochański z PTP.
Tymczasem według WHO zaburzenia psychiczne to jedno z dwóch największych wyzwań systemów opieki zdrowotnej w krajach rozwiniętych. Po części widać to już w Polsce: znacząco zwiększyła się liczba potrzebujących pomocy psychiatrycznej oraz prób samobójczych i samobójstw.
Justyna Wojteczek
Tagi: Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, Narodowy Program Zdrowia, psychiatria, zdrowie publiczne