Od 1 czerwca bieżącego roku lekarze ginekolodzy, obok innych specjalizacji, mogą przepisać pacjentom wyroby chłonne (majtki chłonne, pieluchomajtki, pieluchy anatomiczne, wkłady urologiczne i podkłady). Także uprawnione pielęgniarki mogą samodzielnie, bez nadzoru lekarza, wypisywać zlecenia na środki absorpcyjne.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie z 29 maja br., określającego szczegółowo zasady refundacji wyrobów medycznych, poszerzyła się grupa lekarzy i uprawnionych do przepisywania zleceń na środki chłonne.
Jak komentuje Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z NTM „UroConti”: – O ile lekarze medycyny rodzinnej, pediatrii czy też chorób wewnętrznych mogli wypisywać zlecenia na refundowane środki chłonne posiadając status lekarza POZ, o tyle ginekolodzy byli wyraźnie pominiętą grupą lekarzy w tym systemie, co my, szczególnie pacjentki, odczuwałyśmy na co dzień. Dlatego jako organizacja skupiająca pacjentów cierpiących na różne rodzaje nietrzymania moczu, wielokrotnie apelowaliśmy do ministra zdrowia o poprawę sytuacji chorych w zakresie dostępności środków chłonnych. To właśnie lekarze ginekolodzy najczęściej podejmują się leczenia nietrzymania moczu u kobiet. Absurdem był zakaz wypisywania przez nich wyrobów medycznych będących podstawą higieny przy tej dolegliwości.
Dzięki nowym przepisom, poszerzył się także zakres uprawnień pielęgniarek posiadających tytuł specjalisty bądź z ukończonymi studiami wyższymi – obecnie, oprócz możliwości kontynuacji zlecenia wypisanego przez lekarza, pielęgniarki spełniające wymienione warunki uzyskały także prawo do samodzielnego przepisania zlecenia na wyroby chłonne.
– Bardzo często pielęgniarki posiadają większą wiedzę na temat asortymentu środków absorpcyjnych i większe doświadczenie w ich odpowiednim doborze, niż lekarze, dlatego powinny mieć prawo do ich ordynowania, jak to ma miejsce w innych krajach Unii Europejskiej. Np. w Szwecji tylko pielęgniarki mają uprawnienia do przepisywania refundowanych środków chłonnych – komentuje Anna Sarbak.
Tagi: ginekologia, refundacja, urologia, wyroby medyczne